Hodowla bydła – czy opłaca się Ziemi?
Podziel się
Około 11% powierzchni ziemi wykorzystywanych jest do celów rolniczych, z czego 77% przeznaczonych jest na hodowlę zwierząt. Czy to zbyt wiele? Nie każdy ma świadomość tego, że liczba ta obejmuje też grunty orne przeznaczone do uprawy paszy oraz pastwiska. Wytwarzanie pełnowartościowego białka zwierzęcego ma istotną rolę w naturze, ale ekolodzy rzadko o niej wspominają.
Grunty hodowlane
Zwierzęta pastwiskowe pasą się na tzw. marginalnych terenach, czyli na ziemi, która nie nadaje się do uprawy roślin. Z kolei rośliny uprawiane są zwykle w systemie monokulturowym, zarówno w rolnictwie przemysłowym, jak i ekologicznym. Pozwala to na zwiększenie wydajności, ale zwiększa też ryzyko wystąpienia chorób lub epidemii szkodników. W związku z tym monokultury są zwykle uzależnione od chemikaliów, pestycydów, środków chwastobójczych, nawozów itd., co jeszcze bardziej wytrąca naturę z równowagi.
Możemy jednak produkować rośliny w lepszym systemie niż ten: systemie, który integruje zwierzęta i rośliny – w schemacie rotacyjnym w celu przywrócenia żyzności gleby. Jednym z głównych powodów, dla których się tego nie robi są kwestie ekonomiczne. Maszyny i technologia są drogie. W wielkim gospodarstwie przestawianie się co 4 lata dla przykładu na produkcję wołowiny nie jest nawet brane pod uwagę. Być może możliwe byłoby to w mniejszych, bardziej zróżnicowanych gospodarstwach.
Jak zwierzęta wpisują się w naturalną ekologię użytków zielonych?
Istnieje mutualizm, rodzaj symbiozy, pomiędzy użytkami zielonymi a pasącymi się na nich zwierzętami. Każde z nich potrzebuje drugiego, aby się rozwijać i przetrwać. Bez wypasu trawy rosną wysoko, wysychają i utleniają się. Zrzucają korzenie i po kilku latach przestają rosnąć. Trawa to nie tylko to, co widać na powierzchni ziemi. Trawy w okresie wegetacji zapuszczają głębokie korzenie, a wokół korzeni zachodzi cały szereg aktywności biologicznych. Tereny trawiaste bez stad przeżuwaczy, np. krów, kóz, ale i zebr czy antylop przemieszczających się z miejsca na miejsce, nazywane są pustyniami. Trawa tam nie jest w stanie przetrwać.
Co się stanie, jeśli przestaniemy jeść mięso?
Niektóre badania mówią, że grunty przeznaczone na hodowlę zwierząt wytwarzają jedynie 18% kalorii pożywienia, co jest dużo niższym wynikiem niż w przypadku terenów pod uprawę roślin.
Jeśli przestaniemy jeść mięso i żywność pochodzenia zwierzęcego, musimy z innego miejsca zacząć czerpać te 18% kalorii. Jednak kalorie nie są tutaj najlepszą miarą. Pokarmy zwierzęce są bardzo bogate w białko, w przeciwieństwie do żywności pochodzenia roślinnego. Aby je zastąpić, potrzebowalibyśmy dodatkowej ziemi na intensywną produkcję rolną. Co za tym idzie, więcej składników musiałoby być wysoko przetworzonych, aby sprostać tym wymaganiom. Jeśli odbywa się to bez udziału zwierząt, oznacza to więcej środków chemicznych, szybsze niszczenie gleby i znacznie mniej możliwości sekwestracji węgla. Obciążenie ziemi, na której gospodarujemy, byłyby znacznie większe.
Chcemy być bliżej hodowców
W naszej firmie tworzymy zakłady tam, gdzie są krowy. Zamiast zwozić krowy w jedno miejsce, żeby było bardziej ekonomicznie. – podkreśla Tomek Skłodowski, prezes firmy Skłodowscy.
Od początku naszej działalności w Polsce, w Skłodowscy wiedzieliśmy że dalszy rozwój bazy pozyskiwania wołowiny będziemy opierać na niewielkich zakładach i rozproszonych punktach skupu.
Dzięki bliskiej odległości od hodowli, jesteśmy w stanie razem z lokalnymi rolnikami zadbać o dobrostan zwierząt i większą równowagę w przyrodzie.
Zamiast budować jeden, duży konglomerat produkcyjny, mamy teraz lokalne zakłady w Tykocinie, Kadzidle, łotewskiej Dzeldzie i zdecydowaliśmy się na następną inwestycję pod Kępnem w Wielkopolsce.
Rolnictwo odnawialne i regeneracyjne
Moglibyśmy ponownie gospodarować ziemią w harmonii z naturą, budować bioróżnorodność. Ludzie, jako drapieżniki wierzchołkowe, mogą pomóc w utrzymaniu równowagi w przyrodzie. Jedną z metod realizacji tego celu jest holistyczny wypas planowy lub wypas typu mob, który stara się naśladować warunki bytowania zwierząt pasących się na użytkach zielonych.
W systemie naturalnym zwierzęta mają tendencję do przebywania w dużej grupie i ciągłego przemieszczania się ze względu na obawę przed drapieżnikami, co jest bardzo korzystne dla ekologii gleby. Rolnicy mogą powielać te metody poprzez przemieszczanie swoich zwierząt, naśladując te warunki, budując taką samą różnorodność i glebę jak w naturze. Z kolei rośliny uprawne mogą być nawożone obornikiem pochodzenia zwierzęcego, zmniejszając tym samym zapotrzebowanie na tak wiele środków chemicznych.
Podsumowując, możemy przywrócić nasze miejsce w ekosystemie i uświadomić sobie, że jesteśmy częścią natury, a nie jesteśmy od niej oddzieleni. Nasze podejście do żywienia też powinno uwzględniać zależność między zwierzętami i roślinami. Szanujmy pożywienie i nie marnujmy. Podziękuje nam za to sama natura.
Źródła
https://www.journals.uchicago.edu/doi/abs/10.1086/286147
https://www.mdpi.com/2072-6643/14/23/5115
https://ethicalbutcher.co.uk/blogs/journal/why-grass-needs-to-be-grazed-and-grazers-need-grass